8.11.2008

Urlop od polskiej Wikipedii

Dlaczego zrobiłem sobie urlop od polskiej Wikipedii ? Ręce mi opadły... Braki w funkcjonowaniu, braki w koordynacji, braki w zasadach, brak zrozumienia z niektórymi Wikipedystami... itp. itd. Może zbyt łatwo się zniechęcam, ale moim zdaniem poziom zadowolenia z obecnego stanu Wikipedii i niemożność realnej poprawy... Problemy z zasadami i tratowaniem nowych użytkowników.

Cytat z komentarza do artykułu w histmagu, zapewne subiektywny i nie we wszystkim sprawiedliwy, ale mówi w czym leży problem.


Gdy stworzylem haslo, do ktorego dodalem zrodla i sobie je spokojnie rozbudowywalem - zostalo ono skasowane. Proby wyjasnienia sprawy skonczyly sie na przepychankach z administracja, ktora skasowala stworzone przeze mnie haslo "bo tak" - lamiac wlasne zasady zawarte na wikipedii.
Gdy okazalo sie, ze haslo sobie spokojnie rozbudowuje - dostalem bana na tydzien.
Gdy zapytalem sie za co ban, zostal on przedluzony na dwa lata.

Tak dziala polska wikipedia - admini moga wszystko, uzytkownicy nie moga nic. Najsmieszniejsze jest to, ze wlasnie admini uwazaja sie za ekspertow od wszystkiego - pisalem o czym co mozna nazwac "wiedza specjalistyczna" - oczywiscie zostalo niemal skasowane, w glosowaniu.

Zreszta, najbardziej smieszy mnie koteria adminow, ktorzy moga zrobic absoultnie co chca i od tej decyzji nie da sie odwolac - pozal sie boze "komisja arbitrazowa" (w ktorej siedza te same osoby) nie odpowiada na emaile



Inny przykład:

Pod koniec 2006 roku w projekcie pojawił się profesor archeologii i wykładowca uniwersytecki Zbigniew Kobyliński (jako użytkownik Zbikob). Sam stworzył sporą gamę artykułów, zachęcił też do tego swoich studentów. Szybko jednak wdał się w serię dyskusji z innymi wikipedystami. Przykładowo jeden z młodych pasjonatów archeologii, a zarazem najdłużej działających i cieszących się największym autorytetem administratorów, zarzucił mu nieobiektywność poglądów. Wikipedysta ten kończył właśnie studia... tyle tylko, że z zakresu medycyny, a nie archeologii. Być może miał rację w sporze, jednak efekty był taki, że profesor zrezygnował z dalszego edytowania Wikipedii.

2 komentarze:

radomil pisze...

Tu można przejrzeć historię...
Pan profesor, niestety, był przeświadczony o tym ,że jego pogląd jest "jedynie słuszny", a inni profesorowie w swoich publikacjach się mylą.

Problemem autorytetów naukowych na Wikipedii jest to, że zazwyczaj ciężko zaakceptować im, że poglądy wygłaszane przez nich ex cathedra, zwłaszcza w tak nieobiektywnych dziedzinach jak historia, mogą nie zostać przyjęte "na wiarę" za objawione i ostateczne.

Było i jest w historii tego projektu kilku naukowców którzy to rozumieli, jak choćby nieodżałowany pan Karol Sabath z którym miałem okazję również dyskutować.

kpjas pisze...

Tak, Wikipedia jest pisana przez społeczność i choć można sobie czasem i w pewnych dziedzinach pisać coś w spokoju na boku, to trzeba się liczyć z tym, że trzeba będzie skonfrontować swój wkład z uprawnionymi, ale też często krzywdzącymi opiniami innych.

Niektórym ludziom trudno to zaakceptować i przejść na tym do porządku dziennego.

Ale czy to znaczy, że naukowców zadepczą na Wikipedii? Moim zdaniem niekoniecznie. Patrząc na polską i angielską Wikipedię to
jest paru zapaleńców, którzy wypracowali już swój modus vivendi w Wikipedii i chyba nic nie zniechęci ;-)
A pozostali? Być może w pewnych szczególnych projektach i przy otoczeniu szczególną opieką i troską...

Jeszcze inna ważna kwestia to jaką motywację (i korzyść) naukowcy mogą mieć z poświęcania swojego czasu nad poprawę jakości Wikipedii. Sprawa wydaje się nie do rozwiązania szczególnie w polskich realiach. Prawie zawsze otrzymujemy bilans ujemny.

Motto:
Nie rzucać profesorów na głęboką wodę.